Forum Mysteria Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Dla miłości stworzeni.Channeling.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Mysteria Strona Główna -> Tematy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elen E.
Gość






PostWysłany: Śro 19:01, 22 Mar 2006    Temat postu: Dla miłości stworzeni.Channeling.

W ubiegłym roku powstała książka- channeling, która mówi o rozwoju duchowej świadomości, uczy życia w radości, miłości do Boga, siebie, świata i przygotowuje do wkroczenia w Nowy Świat- świat miłości. Każde słowo w tej książce pochodzi od Tego , który mówi o sobie JAM JEST MIŁOŚCIĄ WSZECHŚWIATA. Świat duchowy, Przewodnicy, Nauczyciele, Dzieci Indygo nawołują ludzkość do przebudzenia i otwarcia serca, aby poprzez miłość, bo jest to jedyna droga, wejść w Nowy Świat. Ta książka pomże Ci znaleźć drogę do własnego serca.

"Dla miłości stworzeni.Jak odnaleźć miłość, radość i sens istnienia.Poradnik przebudzenia do Nowego Świata". Jeśli chcesz przeczytać całą książkę napisz [link widoczny dla zalogowanych], a prześlę bezpłatnie całość, lub poszukaj jej na [link widoczny dla zalogowanych] , [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] To tylko niektóre strony, które umieściły tę książkę w całości. Pisząc do mnie możesz również uzyskać poradę od Duchowych Przewodników lub Aniołów. Przykład takiego przekazu znajdziesz poniżej.

Słysząc przecudny ptasi śpiew, zatrzymaj się, słyszysz głos Boga I mówisz, to cudne, to dzieło Boga. Ale wiatr i zamieć, to też dzieło Boga. Ukochaj to dzieło. To stworzenie. Poczuj istnienie każdą cząstką swego jestestwa. Przyjmij, co daje Ci Bóg. I usłysz Jego głos. On daje pokój. On daje miłość. On daje trwanie w rozwoju i tworzenie jutra. Ale to Ty tworzysz. Bo działanie do Was należy, a miłowanie do Boga. Tego, który jest w Tobie i tego samego, który przenika wszystko. Zarzuć małość i fałsz. Miłuj. Przyjmując wszelkie stworzenie w umiłowaniu zrodzone, pojmij wielkość miłości i zrozum, czym jest i Kim, jakim cudem w całości miłowania jesteś, człowieku.
Twórz obraz świat, a w obrazie Boga, w miłości.
To Wasze przeznaczenie. To moje nauki. To mówił Wam Jezus Nie słuchaliście, skupieni na cierpieniu, nie dostrzegliście jedynej prawdy, jaką Wam przyniósł. Nie ból, nie cierpienie. MIŁOWANIE. MIŁOWANIE. Ile wieków, łów niepotrzebnych. A tylko jedno wielkie przesłanie. Jeden sens. Jeden rodzaj wolności od trosk i bólu. MIŁOWANIE.
Gdzie byliście? Dokąd idziecie - nie słysząc słów Pana. Głusi, ślepi. Otwórzcie serce duszy.
Przebudźcie się, nadchodzi Wybawiciel, a imię Jego- MIŁOŚĆ.
Ufni w nadejście Pana, śmierci i cierpień spodziewacie się. Lecz ona nie przybędzie. Bo Wasz Zbawiciel to miłość. A gdy wejrzy w serca Wasze i dom tam znajdzie, śmierci już nie będzie.
Bo ciału ona należna, lecz nie duchowi Powtarzaj więc, w każdej chwili istnienia:
- Jam jest miłością świata, Jam jest światłem. Jestem, który Jestem.
I nie obawiaj się porównania z Jezusem. Bo całością świata jesteśmy Wszyscy jednacy. A Jezus to miłość. I jeśli miłością się staniesz, jak Jezus będziesz, Syn Boży. I Bogiem, bo sednem Jego jest miłość. Więc powtarzaj:
– Twój jestem Boże. Światłem i miłością. Światłem i miłością. Jestem, który jestem, do Ciebie należę i twórz mnie w miłowaniu, abym światłem i miłością się stał.
Nie wiecie, jaką moc i siłę posiadacie. Lecz pokora pierwsze miejsce zająć musi, aby moc w miłości, w tworzenie dobra przemienić się mogła.
Stworzeni na obraz Boga, w dumę sztuczną i pychę popadliście, myśląc, że to wyróżnia Was i daje przywilej władzy. Jakże się mylicie.
Obraz Boga to miłość w Was. Na obraz Miłości stworzeni. Na obraz Boga.

Spragnieni światła, niczym wody bądźcie. I wiedzy duchowej. Bo ona, rozwój Wam zapewni i wieczne życie. I czas przyjdzie, że otrząśniecie się z materializmu za cenę wszelką, a miłość i współdziałanie zajmą miejsce waśni, kłótni i współzawodnictwa. Bo życie, to nie wyścig. Kto lepszy, kto bogatszy? To nie cel i sens życia.
Wszyscy równi wobec Pana, wszyscy jednacy.
Bo Bóg duszę widzi, nie majętność. I choć dusza błądzić może, to wszyscyście jednacy w drodze do domu. Tylko droga Wasz różna. I kiedy zrozumiecie to, świat nie zawali się, a wzrastać będzie w twórczym istnieniu. I każdy z Was szczęśliwy będzie, wydobywając to, co najcenniejsze. Źródło, dusza Wasza, wieczne istnienie. Ale zacznijcie życie od zaraz, już.
Rozejrzyj się dookoła. Komu pomóc możesz, kogo pocieszyć, komu nadzieję dać? Głoś miłość Pana, do dzieci swoich. A jeśli śmiać się będą, śmiej się razem z nimi. Bo śmiech mury burzy. I miłując, serca ich zmieniajcie. Nie siłą, ni strachem ni groźbą, życiem Waszym przykład dając.
Po cząstce małej twórzcie, aż stos zbudujecie. A wtedy podpalcie go, a ogień rozniesie się daleko. Ogień wiedzy i miłości. I oni, ci niewzruszeni, którzy nijak zmienić się nie chcą, pójdą za Wami, bo nic innego już im nie zostanie.
Ogień miłości świat obejmie.
Czy będzie miejsce na coś innego? Nie. Miejsca już nie będzie. I ulegną twarde serca i wstydzić się będą, że trwało to tak długo, że w śnie byli i radości w sobie znaleźć nie mogli
Lecz powiadam Wam – dla Was i dla miłości świat stworzony.
Więc szukajcie jej. A ona tak niedaleko, tylko czeka w Was na Waszą wolę.
Otwórzcie tedy to, co najcenniejsze, otwórzcie skrzynię z darami Ducha. Ona tam jest – MIŁOŚĆ.
I choć z początku wydawać się będzie Wam, że to nieprawda, że niemożliwe, że żyć tak nie potraficie, spróbujcie. Od małego. Bo od drobiny świat stworzony. A potęga w wielości małego. Im więcej dusz się przebudzi, tym ogień większy zapłonie i tym większą część świata zajmie. A nie wierzcie tym, którzy w przemoc wierzą. Bo wiara to chwiejna i stabilności w niej nie ma. A miłość podstawą świata i niewzruszona z posad niczym pomnik ogromny. I uniesie Was, i w Was zapłonie, i świat obejmie pożoga serc. Serc niewinnych i czystych.
I do młodych należy świat nie odkryty, bo starszym, trudno świat swój wewnętrzny zmieniać, bo struktury zastałe i skostniałe. A jeśli kto gotów i pragnie ponad wszystko zmian, i one, do niego przyjdą. Chcieć tylko trzeba i Boga kochać w Sobie. Nie cierpienie, a Boga żywego, który miłością i radością jest. W Was.
Epoka nowa światłem w Was zapłonie. I szczęście, i radość w źrenicach widać będzie, bo zrozumiecie cel życia Waszego.
I wszyscy pod jednym sztandarem iść będziecie. A napis na nim - BÓG I MIŁOŚĆ.
A serca wasze kochać będą stworzenie wszelkie i dziw w Was wielki będzie, że tyle w Was miłowania pomieścić się może i radości tyle.
A smutek umrze, odejdzie, bo po cóż on i komu potrzebny, w świecie cudu miłowania I choć uwierzyć Wam trudno, czytając słowa te, proście o jeszcze, by moc boska otworzyła Was na przyjście Pana, na przyjście tego, który MIŁOŚĆ ma na imię. To Wasz Zbawiciel. To Zbawiciel tego świata.
Czy czujesz w Sobie cząstkę zbawiciela, czy czujesz miłość? Bezinteresowną, która dzielić się każe wszystkim, co posiadasz, co w głębi Swej chowasz i wydaje Ci się, że nic tam nie masz.
Twórz obraz Pana w Sobie, pielęgnuj go, on rozrastać się będzie i prowadzić tą drogą, którą wybierzesz. Lecz wybór do Ciebie należy.
Im szybciej to zrozumiesz, tym szybciej świat zmieniać się będzie. I nie oglądaj się na innych, czy serca Swe otwierać zechcą. Idź, idź drogą Pana. Nie ciernistą. Nie chciej zawisnąć na krzyżu. Chciej zmartwychwstać.
Bo jeśli nie kochasz - martwyś. I zmartwychwstać możesz poprzez Niego. Poprzez Pana, Miłością zwanego.
Bo jeśliś martwy, co ze śmierci wyciągnąć Cię może? Obietnica zmartwychwstania, którą Ci Pan obiecał. Nie kiedyś, nie później. Już wstańcie z martwych, bo Pan nadchodzi, a imię Jego – Miłość. I wynurzy się człowiek z błota i żyć będzie. Żyć wiecznie. Bo chorób już nie będzie, ni śmierci.
A miłość niczym kwiat rozkwitnie i świat obejmie cały.
Kwiatem najprzecudniejszym na dłoni Boga. I wierzyć już nie trzeba będzie, bo stanie się. I błądzących ukocham niczym skarb największy. Bo trud zadali sobie, by znaleźć mnie. I chwała im za to. I nagroda.
Jak skowronek bądź,
i dnia każdego, z radością
budź się.

Każdy związek niech twórczym będzie i w swej inności jedyny, choć w miłości, jednaki innym. Bo miłość, niech równe oblicza ma u ludzi. Bo Miłość jedna być może. Jedna prawdziwa i na jednych zasadach stworzona.
Niech wzór zaczerpnięty będzie z jedynej i największej miłości - Boga.
Gdzie miłość, nad wszystko inne góruje i gdzie szacunek, pomoc, współodczuwanie, tworzenie, miejsce pierwsze przed innymi uczuciami mają.
Tak związek tedy, niech na pomocy wzajemnej się oprze i tworzeniu jedności .
Bo związek ludzi dwojga, to jedność i wtedy dopiero miłość rozkwitnąć może, kiedy zrozumiecie to. Wzajemna pomoc i wspieranie drugiego w jego indywidualnym rozwoju.
Bo każdy ma prawo drogą swoją iść. Ale we wspólnocie iść. Nie zazdrośćcie sobie sukcesów w związku i nie licytujcie się, kto ważniejszy. Bo razem iść macie i front jeden tworzyć.
Lecz dwie osoby jesteście i każdy rozwój inny ma. Bo dusza inne cele postawić sobie mogła. Tedy idźcie razem, w jedności, chociaż drogi różne. I wsparcie, i pomoc, i radość niech towarzyszy Wam od początku, by smutku nie było. Bo smutek - smutek przyciąga, a radość- radość.
Niech dzieci Wasze w radości wzrastają i wartościach najwyższych, z których wspólnota celów i miłowanie, priorytetem.
I w twórczym rozwoju, niczym kwiat piękny rozkwitać będą. Bo tam gdzie harmonia, to i wzrost niezakłócony i oparcie silne w zasadach. Lecz biada tym związkom, które na pieniądzach lub żądzach zbudowane. Bo ni oparcia, ni miłowania w nich nie ujrzycie. A żądza, to nie miłowanie. Bo jedności nie tworzy, tylko monstrum jakieś dziwaczne, na zwierzęcych instynktach, które wielu z Was miłością nazywa.
Lecz mylicie się, bo z miłością nic wspólnego to nie ma. Bo gdzie pomoc i wsparcie wzajemne, tam, gdzie chuć i zazdrość górują? Przykre to i zmianie ulec musi.
Bo świata nie zdobędzie, a związek niszczy I opoką, ni ostoją nie stanie się dla dzieci Waszych, lecz chaosem.
A miłość i jedność ciał, cudem być może, cudem czułość i pojednania, jeśli miłość podstawą, prawdziwa.
I uśmiech, i dotyk czuły, i podziw dla drugiego. I ducha jego wyglądaj i piękno w nim dostrzeż, a nie ciało sztucznie formowane i łaszki wyszukane, bo choć wzrok i zmysły drażnią, czułości nie zaspakajają. I minąć szybko mogą.
A miłość, nie od ciała zależna, ni od ubrań, lecz od ducha wspólnego w jedności będącego, który pewność ma w osobie drugiej i polegać na niej zawsze może. Tedy twórzcie tę jedność w miłowaniu.
A wzrok, na Boskie piękno zostawcie. Na niebo błękitne i słońce, ciepłem oddychające. Na trawę soczystą i kwiaty. I dzieci wzrastanie To piękno prawdziwe. To wartościowe.
I gdy dzieci Wasze w tym pięknie, wzrastać będą, jakiż cudny świat stworzą, gdzie zła nie będzie, ni próżności. Bo wartość prawdziwą w domu swym rozpoznają i nic innego potrzebne im nie będzie.
Bo inne wartości chaos tylko zamieszanie w duszach, sercach i umysłach wprowadzają. Tedy budujcie rodziny boskie. One podstawą świata nowego i czasu serca. One, radość Bogu i Wam samym przyniosą. Bo zawsze bezpieczni, dzięki obecności Boga w swych sercach będziecie i pomoc dzięki małżonkowi. W świecie tym, podziw dla siebie i miłość spokojną mieć będziecie. Podziw dla Boga obecności w sercach Waszych.. Lęków, depresji, izolacji i nie będzie. Bo, po cóż i skąd miałyby się wziąć, kiedy każdy w każdym oparcie znajdzie, lecz największe w sobie, u Boga swego.
Tedy pomyślcie nad tym i twórzcie nowe. Epokę serca. Ona jest w Was. Otwórzcie Wasze serca i wydobądźcie to, co głęboko schowane i radujcie się.

A dzieci Wasze, jak zorza poranna
świeże i chłonne ciepła słonecznego,
z miłością oczekują na Was,
aż serca otworzycie, i zamek
cudny z miłowania stworzycie.
A wtedy przybędą one,
nowe dzieci, nowego świata.
I rodzina niczym zamek,
solidna i mocna będzie
Bo nic jej nie zniszczy,
kiedy na Miłości powstanie.

(fragment książki "Dla miłości stworzeni")



Przekazy dla Piotra(imię zostało zmienione) od Archanioła Gabriela i Jezusa.(marzec 2006)


Piotrze, życie Twoje pełne wrażeń, lecz nie takich, jakich dusza Twa pełna miłości, oczekuje. Pustka, którą czujesz w swym wnętrzu wynika z odosobnienia, które tak charakterystyczne jest dla ludzi, którzy nie odnaleźli jeszcze swej prawdziwej boskiej istoty. Tak proste, ale trudne dla Was , jest odnalezienie blasku jaki wypełnia Wasze serca. Żyj, ciesz się życiem, lecz we wszystkich działaniach, które podejmujesz kieruj się sercem, nie żądzą , lecz sercem, uznaj boskość innych ludzi i gdy w kontaktach będziesz z innymi, ogarniaj ich sercem., kochaj ich boską istotę i szanuj. Jeśli w działaniach tych dostrzeżesz wartość każdego człowieka, każdej istoty, zrozumiesz, jak ważna jest współpraca, jak ważna równość i harmonia. Nie zamykaj się w swych rozmyślaniach, poszukiwaniach, niech serce, miłość zajmie pierwsze miejsce. Gdy to dostrzeżesz , na pierwsze miejsce wysunie się to, co jest Twoim pięknem, a czego inni nie dostrzegają, bo chowasz to głęboko. Twa piękna istota mało uzewnętrzniona, woła promieni słońca, blasku miłości innych. Oszlifuj swój brylant. Pokaż dobro, które skrywasz pod ciemnym płaszczem lęku, niemocy, zapomnienia. Pokaż swą prawdziwą, głęboko skrywaną dobroć i ufność w wyższe wartości, w miłość.
Jezus.



Piotr zafascynowany życiem na Ziemi, zupełnie nie potrafi odnaleźć tego, co jest sensem istnienia. Bóg w jego oczach jest odległą istotą, nieobecną. Powinien zwrócić się do swego serca i zamiast pytać o imię duszy, powinien zapytać jak odnaleźć miłość do siebie, a dalej, gdy odnajdzie już ją, jak odnaleźć sens istnienia.
A ten znajdzie, gdy miłość w sercu odnajdzie.
Jakie jest jego przeznaczenie? Odszukanie drogi, którą dusza jego zdąża, a której zapomniawszy trochę( o swym pochodzeniu) odrzuca.
Bo czymże jak nie duszą on jest, a imię jej Piotr i nie trzeba szukać imienia innego, bo on to jedność z nią stanowi i całość w tym i innych życiach. On duszą a dusza nim, po cóż pytania zadaje, które nie istotnie są w życiu, a odpowiedzi jakich oczekuje?
Droga jego i cel główny odnaleźć duszę i mądrość jej, a ta w sercu tkwi, więc jeśli ją odnajdzie, zrozumie po co przyszedł. Dla miłości jeno przychodzicie.
I choć drogami różnymi kroczycie, cel jeden dla wszystkich.
Piotrze piękna jest twa dusza, choć uśpiona, bo miłości nie odnalazłeś jej jeszcze. Lecz czas ten zbliża się, bo dróg szukasz i znajdziesz tę właściwą, najprostszą – otwarcie serca, całkowite.
Lęk, który przyniosłeś z życia poprzedniego blokuje radość, która w sercu każdego z was, gdy Boga w nim odnajdziecie.
Należy rozliczyć się z tym co w ciele emocjonalnym tkwi. Regresing dobrą metodą, lecz nie dla rozmyślań on ma być, tylko likwidacji. Nie szukaj w nim sensacji, ni ciekawostek, lecz zrzuć brzemię przeszłych wcieleń i serce swe otwórz na radość.
A tę tylko w sobie znaleźć możesz, nigdzie indziej. Odrzuć smutek, poszukaj w sobie tu Bóg jest, tu mieszka miłość. Ty nią jesteś i każdy wokół. Nie odczuwaj porzucenia, izolacji, nie szukaj dróg innych.
Otwórz serce tu spokój i ukojenie znajdziesz.
Skąd dusza pytasz pochodzi ? Odpowiedz jest jedna. W Bogu jesteście i z Boga pochodzi dusza wasza. Oto odpowiedz jedyna Tylko z Boga.
Archanioł Gabriel.



Odpowiedź Piotra.

Słowa są prawdziwe, dotyczą tego co robię, moich myśli, tego co mi chodzi pogłowie. Ukierunkowały mnie na miłość do drugiego człowieka, że to ma być na pierwszym miejscu, bo zapominam o tym. Na Regresing chodzę i często szukam tam ciekawostek, szukam znajomych z Egiptu, przyglądam się przyczynom interesuje mnie mechanizm powstawania karmy. Znam dwa wcielenia moje które nastąpiły po sobie i które spowodowały, że ostatnie 3300 lat było dla mnie trudne. Uwalnianie się z dawnych emocji, hipnoz, nici aka to jeszcze bardziej ważne i też ciekawe. Natomiast co do Boga to staram się to jakoś wszystko w głowie poukładać bo serce nie działa jeszcze jak trzeba.

(Zaprezentowane tu przekazy są jednym z przykładów jakiej pomocy mogą udzielić nasi Opiekunowie.)

Jeśli szukasz drogi lub potrzebujesz porady chętnie będę pośredniczyć. Przewodnicy Duchowi i Anioły czekają, aby pomóc nam odnaleźć właściwą drogę życia.
Kontakt- [link widoczny dla zalogowanych]
_________________
Powrót do góry
Jerzy Karma




Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:03, 19 Wrz 2010    Temat postu: Re: Dla miłości stworzeni.Channeling.

Bardzo inspirujące i jakże godne uwagi jest to, co Kanaloa zawarła w przekazach dla Piotra.

Piotr w swej odpowiedzi akcentuje konieczność uwolnienia się z dawnych hipnoz.
Tak – one są dawne, lecz są aktualnie działającymi…
Oprócz tego obecnie stale przechodzą przez mnóstwo wzmacniaczy naszego obecnego życia!
My i całe społeczeństwo uczestniczymy w produkowaniu i poszukiwaniu tych wzmacniaczy, i gonieniu za nimi!
Robimy to sami przeciw sobie!
Przeciw własnej duszy…
A tak się uzależniliśmy od tego, że wydaje się nam, iż inaczej istnieć nie potrafimy…
Mało tego, to nasze ciała fizyczne działają w oparciu o te uzależnienia…
One, bowiem je stworzyły, my zaś swoją świadomość opieramy o takie właśnie ciała…
Gdyby jednak tylko o ciała fizyczne chodziło…
Rzecz sięga dalej… aż do ciała emocjonalnego, także astralnego, a nawet mentalnego…
One wszystkie potrzebują przemiany – lecz one nie chcą przemiany…
One chcą zachować swój aktualny status. Jednocześnie narzekając na własny stan.
Tkwią jednak w nim uparcie.
Gonitwa za rywalizacją, wyróżnieniem własnego „ja”, potrzeba władzy itp. …
Wszystko to zamiast miłości.
I wszystko to oparte na strachu. Włącznie z odwagą. Bowiem prawdziwa dzielność nie potrzebuje nawet odwagi.

W wyżej przytoczonym przekazie Jezusa czytamy o konieczności ODNALEZIENIA BLASKU W NASZYM SERCU, którym mamy OGARNIAĆ INNYCH, oraz aby to w nas ZAJĘŁO PIERWSZE MIEJSCE!
I tu Jezus mówi o … „lęku, niemocy, zapomnieniu” …
Bo zapomnieliśmy o tym z powodu naszej niemocy. Ta zaś jest wynikiem naszego bycia w hipnozie. Trwamy zaś w niej z powodu lęku. Lękamy się: Co będzie jak zaczniemy inaczej żyć? Co będzie, gdy walkę o byt zastąpimy miłością? Lękamy się miłować. Wybieramy Zamiast tego walkę i rywalizację.
I Jezus tu przypomina, że oprócz tej słabości, tego lęku z powodu którego walczymy, posiadamy także w sobie siłę – którą jest zdolność miłości.
Obyśmy tylko po nią sięgnęli. Obyśmy zechcieli sięgnąć.

I właśnie to Archanioł Gabriel nazywa sensem istnienia. Korzystanie z miłości. Miłość jest bowiem emanacją – gdy ją emanujesz, to w niej jesteś i ją masz.
I wówczas spotykasz Boga!
I nie szukasz już wówczas Boga jako formy, ani jako widzialnego ciała.
Nie potrzebujesz już tego!
Nie potrzebujesz widzieć Go, ani usłyszeć uszami Jego głosu.
Znasz Boga bez tego. Spotykasz Go bez tego. Jesteś z Nim.
Doświadczasz obecności Boga. Jego bliskości.
Wg własnego pochodzenia.
Oto jest przebudzenie.
Narodziny.
Powrót.

I tak jak mówi Gabriel, nie szukajmy także w tym „sensacji, ni ciekawostek”, lecz prawdy, która jest czymś zwyczajnym – bo prawdziwym.
Rdzenny stan miłości jest stanem naturalnym.
Jest on także spokojem – który koi.
I nie ma nic wspólnego z pragnieniem, czy z namiętnością.
Te leżą poza rdzeniem. Stanowią peryferia miłości – jego cienie, namiastki.
Dlatego ze swojej strony i one w jakiś sposób przygotowują zagubioną duszę do miłości.
Im jednak towarzyszy to, o czym wspomniał Gabriel: „porzucenie, izolacja”.
To zamyka serca i pozbawia ukojenia.

Ateiści nie znaleźli Boga jako formy.
Dlatego zostali ateistami.
Z powodu widzenia świata jako jedynie formy.
Świat zaś nie jest tylko formą.

Ateistyczne schematy mentalne tkwią jednak tak samo w wierzących.
Także schematy uczuciowe i emocjonalne.
Dlatego wiara człowieka jest tak słaba…
Dlatego wielu mówi, albo myśli o sobie, że wierzy, zaś żyją tak, jak żyją niewierzący.
Czasem lepiej, a czasem nawet gorzej…

Podczas gdy Bóg w którego mówią, że wierzą, jest tak blisko nich – cały czas im towarzysząc. Oni jednak tego towarzyszenia nie przyjmują. Zamknęli się przed nim. Nawet uciekają przed nim. Zaś gonią za konkurowaniem z innymi… Czy tak wygląda miłość?
Nie. To rodzi zawiść. Rozdzielenie…
Dysharmonię i brak współpracy. Wojny i śmierć.

Skąd pochodzi rywalizacja?
Chcesz być lepszy od innych.
Jak jednak można być lepszym skoro tak naprawdę wszyscy są normalni!
Jest to urojona chęć wynoszenia się.
Urojona, bo nie ma możliwości wyniesienia się. Zaświadcza o tym śmierć, która formy cielesne tak myślące traktuje równo.
I tu potrzebna jest pokora, gdyż ona jest lekarstwem i przeciwwagą względem chęci wyniesienia nad innych.
Bo gdy już, kto tkwi w miłości, czyli tam, gdzie nie ma wynoszenia się – tam i pokora jest już zbędna. Można rzec, iż zastępuje ją miłość.
Gdzie zaś jest miłość – tam też nie ma władzy.
Miłość, bowiem jest jedyną władzą.
Dlatego mówi się, iż Bóg jest miłością.
Zaś sam Bóg nie zabiega o żadną władzę.
Bóg zabiega o to, by służyć.
Tak jak miłość zabiega o służenie, o bycie pomocną.

Bycie obrazem Boga nie oznacza władzy i panowania.
Bycie obrazem Boga oznacza bycie w stanie miłości i staranie o to, by służyć innym.

Jak czytamy w wyżej przytoczonym channelingu:
„Lecz pokora pierwsze miejsce zająć musi, aby moc w miłości, w tworzenie dobra przemienić się mogła.
Stworzeni na obraz Boga, w dumę sztuczną i pychę popadliście, myśląc, że to wyróżnia Was i daje przywilej władzy. Jakże się mylicie.
Obraz Boga to miłość w Was. Na obraz Miłości stworzeni. Na obraz Boga.”

Powyższe przekazy są piękne i bardzo wartościowe.

Jednak uważajcie!
Nie mniej wartościowe przekazy dawano ludziom już wiele tysięcy lat temu.
Ile dusz z nich skorzystało?
A ci, którzy skorzystali, jak wiele z nich skorzystali?
Skorzystaj, zatem najwięcej teraz.
Ile jesteś w stanie?

Ile masz w sobie miłości?
Miłość dla innych?
A ile miłości mamy dla własnych dzieci?
Dla dzieci naszych najbliższych?
Dla każdego dziecka?

Jeśli ktoś nie ma miłości dla własnych dzieci, jak może ja mieć dla innych?
Mówi wielu, że ma miłość do własnych dzieci.
Czy jednak dzieci jej doznają?
Czy dawana jest im energia miłości?
Towarzysząca dotykowi i przytuleniu, albo spojrzeniu czy gestowi.

W przekazie z channelingu bardzo słusznie jest zaakcentowane dawanie miłości dzieciom.
Jest to zapoznawanie dzieci z energią miłości i z jej dobroczynnym działaniem.
Dzieci wówczas wzrastają w takiej energii.

Jednak miłość rodziców nie może oznaczać ich słabości.
Prawdziwa miłość ma moc przemiany serc dziecięcych i czynienia ich dobrymi.
Jeśli czyjeś uczucia nie czynią dziecka lepszym, nie są prawdziwą miłością.
Prawdziwa miłość ma na uwadze zawsze dobro i dlatego, wie, czym jest dyscyplina.
Jednak niemożliwa jest dyscyplina bez miłości – bo wówczas staje się tyranią.
Jeśli zaś w dyscyplinie jest miłość – wówczas mamy doczynienie z pięknem.
Gdzie nie ma piękna – tam nie ma miłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Mysteria Strona Główna -> Tematy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin